O mnie…

Zastanawiasz się, co ja tu robię? Trochę ci opowiem. Reszty dowiesz się z mojego bloga.

Tata wybrał mi imię Magdalena, mama nie oponowała i tak zostało. Nawet lubię to imię, chociaż mało kto tak się do mnie zwraca. Dla męża jestem Madzik, dla dzieci po prostu mama, dla mamy Dziunia, dla taty i jednej przyjaciółki Madzia, dla drugiej przyjaciółki Misiek, dla trzeciej Magda. Magdalena słyszę, jak sobie na głos czytam imię z dowodu.

Dziecko PRL-u dorastające w latach 90-tych. Wychowane na złotych radach Bravo. Gazetach, które były źródłem ówczesnej wiedzy o świecie nastolatek, gwiazd showbiznesu (dziś powiedzielibyśmy influencerów), dorastaniu i dojrzewaniu.

Dzisiaj jestem mamą i rasową house wife, wczoraj uczestniczką korporacyjnego wyścigu. Jutro? Nie wiem, co tam los ma dla mnie. Dajmy życiu biec, a przekonamy się co nam przyniesie.

Typowym Milenialsem. Zapracowanym, z traumami, dopiero uczącym się stawiać światu jasno granice. Żyjącym w patchworkowej rodzinie i w sumie dopiero po czterdziestce znajdującym swoje szczęście.

Skąd pomysł na bloga? Z mojego gadulstwa nienadążającego za permanentnym myślotokiem. Z mojej, z wiekiem pogłębiającej się, natury rasowego Polaka, który zawsze musi coś na każdy temat powiedzieć. Z dystansu do siebie i świata, którego z wiekiem się nauczyłam. Z chęci dzielenia się z wami tym, co mi chodzi po głowie.

Nieoceniony support techniczny zawdzięczam mężowi. Bez niego dalej byłoby to tylko w głowie.