Sprawdź koniecznie! Bardzo polskie tradycje bożonarodzeniowe,

0 Udostępnienia
0
0
0

które w mojej ocenie zasługują na najwyższą notę – 10na10.

To, jak wyglądają święta ze mną w roli gospodyni to wypadkowa tego, co pokazali mi moi rodzice oraz tego, jak ja postrzegam ten wyjątkowy czas w grudniu. Jest trochę tak, jak za dzieciaka ale bardziej komercyjnie. Dużo zabawy, śmiechu i wspólnego dekorowania. Są jednak rzeczy, które są stałe i generalnie niezmienne. Oto bardzo polskie tradycje bożonarodzeniowe. Zapraszam.

1. Polskie tradycje bożonarodzeniowe – Karp pływający w wannie

polskie tradycje bożonarodzeniowe karp w wannie
Polskie tradycje bożonarodzeniowe – karp w wannie

Dzisiaj już zjawisko niespotykane, ale starsze pokolenia pamiętają wannę do połowy wypełnioną wodą i pływające w niej karpie. Tak, żywe. Po co miałyby pływać martwe? Chociaż za dzieciaka wydawało mi się chwilami, że są zdechłe. A one po prostu zmarznięte musiały dojść do siebie, z bezwładnego pływania na boku do właściwej godnej ryby postawy. Tylko po to, by kompletnie nieświadome iść pod nóż ojca-kata. Wanna przez to była co najmniej trzy dni wyłączona z użytku, bo do wigilii trzeba ryby utrzymać przy życiu…o, ironio…nie karmiąc ich. Ach, te czasy. Niestety, prysznice wyparły tę tradycję chociaż może to i lepiej. Kto by tego karpia ukatrupił? Ja na pewno nie.

Co dziwne, nie jest to tradycja tak mocno zakorzeniona w polskiej kulturze, jakby się nam wydawało i karp jest stosunkowo świeżym wynalazkiem komuny. Dla mnie to symbol rodzinnych świąt, a szczególnie oczekiwania na nie.


2. Choinka

polskie tradycje bożonarodzeniowe choinka
Polskie tradycje bożonarodzeniowedealna – choinka.

Chyba moja ulubiona tradycja. Też zapożyczona, jak karp z kultury żydowskiej tyle, że w nasze domostwa przyniesiona z Niemiec. Podoba mi się legenda z tym związana, kiedy to Św. Bonifacy chciał nawrócić Germanów i w ramach swojej misji ściął im ich święte drzewo Donar. To tak, jakbym chciała zmusić współczesne dzieci do czytania książek poprzez wyrzucenie konsoli przez okno. Co najmniej dziwne. W każdym bądź razie to upadające, święte drzewo Germanów zniszczyło wszystko, co się pod nim znalazło oprócz niewielkich rozmiarów jodły. A św. Bonifacy wykorzystał sprytnie ten fakt, by uczynić z tego symbol. I mnie się wydaje, że to tak trochę losowo upadło to drzewo i że matematyka z fizyką pod ramię spokojnie mogłyby to wytłumaczyć świętemu, a ten zrobił z tego symbol. Chyba, że to było przemyślane i na tym miała polegać sztuczka z nawracaniem? Po drugie, iglaki to jedyne zielone drzewa o tej porze roku. Trudno jarać się drzewem jako symbolem życia w środku zimy, kiedy ani nie ma w nim uroku typowej zieleni ani liści.

Wracając do współczesności. Choinka dobrze żeby była żywa, duża na pół pokoju i kolorowa. Im bardziej pstrokata, tym bardziej jak choinka. Przytachana na własnych barkach, wybrana spośród innych. Albo sztuczna. Co kto woli. Obecnie i tak już bliżej jej do prawdziwego drzewka niż tym z czasów PRLu. Bardziej wyglądające, jak kiepskiej jakości zestaw szczotek do butelek. Ważne, żeby wspólnie ubierać i finalnie w wigilię stanęła dumnie w kącie pokoju.


3. Bardzo polskie tradycje bożonarodzeniowe – „Pierwsza gwiazdka”

polskie tradycje bożonarodzeniowe
Polskie tradycje bożonarodzeniowe

Nie można zasiąść do wigilijnej uczty nim pierwsza gwiazdka na niebie zapłonie jako symbol gwiazdy betlejemskiej zwiastującej narodziny Chrystusa. Widzę oczyma wyobraźni siebie i brata stojących przy drzwiach balkonowych, wpatrzonych w pochmurne niebo, POCHMURNE bo kazali wypatrywać. Dzisiaj wydaje mi się, że rodzice nasi byli sprytniejsi niż my mądrzy i była to czysta zagrywka, żeby zorganizować nam czas i stłumić niecierpliwość w oczekiwaniu na gwiazdkowe prezenty. Dzisiaj syn by mi powiedział, że gwiazdy „świecą” na niebie cały czas, tylko w dzień ich nie widać, a poza tym jest pochmurno, więc można spokojnie założyć, że już ta pierwsza gwiazda jest i czas zasiąść do stołu. No i jak tu takim mądralom przekazywać tradycje?


4. Ranking polskich tradycji – Dwanaście potraw

polskie tradycje bożonarodzeniowe 12 potraw
Polskie tradycje bożonarodzeniowe – stół wigilijny

Lubię jeść, więc ta tradycja jest mi wyjątkowo bliska sercu, a jak wiemy serce niedaleko leży od żołądka. Pierogi z kapustą i grzybami, zupa grzybowa, karp w panierce, ciasto, owoce….w teorii wigilijne potrawy są stworzone z tego co dał las, łąka i pole uprawne. Jednym słowem natura. Na samą myśl robi mi się ciepło na sercu, a w żołądku pusto. Nie potrafię tylko wytłumaczyć skąd pomarańcze na świątecznym stole. Ale tu trzeba chyba Panu Gierkowi podziękować, prawda? Bo to jego polityka przyczyniła się do tego, że owoc taki jak pomarańcza czy mandarynka stał się symbolem Bożego Narodzenia w Polsce. Jednak nie wszystkie dania budzą we mnie dobre wspomnienia, tak jak pomarańcze. Pływające pęcherze pławne karpia w zupie rybnej, którą gotowała moja mama po dzień dzisiejszy przyprawiają mnie o mdłości.

A czy wiedzieliście, że na Pomorzu podczas wieczerzy gospodyni nie może wstać od stołu, a o serwowanie potraw dba tym razem Pan domu? Coś mi się wydaje, że pożyczę ten zwyczaj i wprowadzę go u nas w Galicji. Stary się ucieszy. Nie wiem tylko czy zdążę go przeszkolić z wyposażenia kuchni, z tego gdzie co jest i jak podać.


5. Bardzo polskie tradycje bożonarodzeniowe – Kolędowanie

polskie tradycje bożonarodzeniowe kolędowanie
Polskie tradycje bożonarodzeniowe

Nic nie łączy rodziny, bliskich, przyjaciół jak wspólne kolędowanie. Fajnie jak jeszcze znajdzie się ktoś kto potrafi zagrać na jakimś instrumencie. I nie ma to znaczenia czy jest to gitara, skrzypce czy pianino. Liczy się czas i radość jaką niesie za sobą muzyka i śpiew. Warto jednak przećwiczyć kolędy z dziećmi, żeby wiedziały o czym są. By uniknąć sytuacji kiedy to luz i świąteczny nastrój wejdą za mocno i zamiast śpiewać „przysiadło słonko nad Jezuska żłobem” wyjdzie wam, tak jak u nas – „przysiadło słonko nad Jezuska grobem”. Uważajcie też na „poszliśmy hen, ku dolinie tam gdzie wartki potok płynie kraść owieczki”. Tak się niefortunnie składa, że pastuszkowie owieczek nie kradli, a co najwyżej paśli.


Te zwyczaje lubię najbardziej, bo kojarzą mi się z dzieciństwem, rodzicami, prawdziwą karuzelą zapachów oraz barw. Tradycje te spowalniają pęd tego świata i dają nam szansę chociaż na chwilę przystanąć w zadumie nad tym, co nas otacza i jaką ma tak naprawdę wartość. Pozwalają przywrócić we wspomnieniach tych, których z nami nie ma…

Chcesz więcej? Kliknij tutaj.

0 Udostępnienia
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz także lubić